piątek, 3 października 2008

When bloggers meet... and don't have a camera on them


To wczorajsza szybka sesyjka zrobiona przed wyjściem na spotkanie z Escritorą, przyjaciółką i od niedawna bloggerką. Niestety nie miałyśmy przy sobie aparatu, więc dokumentacji ze spotkania nie ma. Ale jak się okazało, obie pomyślałyśmy o tym, że trzeba by zrobić sobie wspólną sesję, więc prędzej czy później do takiej dojdzie:-). Pogoda była całkiem niezła, dość ciepła i słoneczna, więc wypróbowałam długi kardigan jako płaszcz. Spisał się nieźle, choć jak czekaliśmy o 10-tej na autobus, nieco już marzłam:-). Całość jest czarno-szara i prosta- podksozulek z długimi rękawami ( kupiony na wyprzedaży w Vero Modzie, mam jeszcze dwa inne kolory, to był super zakup), elastyczna spódniczka, również moja ulubiona. Do tego po raz pierwszy zakolanówki, myślę, że nie ostatni.
Kolory wyglądają nieco inaczej niż dotychczas, bo testowaliśmy inne ustawienia aparatu. Mam wrażenie, że do tej pory były za blade. Będziemy testować dalej.


That was a quick session before the meeting with my friend and fellow blogger Escritora . We didn't have the camera on us so there aren't any pictures from the meeting, but we talked about the need of a joint photoshoot. We have to do it some time soon:-). Yesterday it was rather nice and sunny so I decided not to wear very warm clothes. The long cardigan worked quite well as a coat, although I was a bit cold at 10 P.M., when we were waiting for a bus. The outfit is very simple- a longsleeve t-shirt, my favorite bandage skirt. It was the first time I wore over-the-knee socks, and I'm sure not the last one.
Yesterday's pictures look a bit different than the rest on the blog, we were trying the new camera settings, as I thought that the colors have looked rather faded so far. We'll be working on it.



15 komentarzy:

  1. bardzo mi się podoba... no i te nogi po samo niebo :) oczywiście mogę pominąć fakt, że masz na sobie moje ukochane kolory ;)
    przy następnym spotkaniu już będziemy miały ze sobą aparaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie! I za jednym zamachem obie bedziemy miec nowy material na blogi;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. The over the knee socks are literally "Girlie CHIC-issimes", and I really like the soft "fetish-transparency", the subtle unveiling of your fashionista's feet through your legs fineries !!!

    A Bientôt, Antoine

    OdpowiedzUsuń
  4. you both have amazing style!! photoshoo nextt ime

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wyglądasz, uwielbiam twój styl-prosty, elegancki , seksowny :) bede kopiować :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo milo mi to czytac, Karuzelo:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne zdjęcie z kotem, pasuje do zestawu ubrań jako przeciwnośc kolorystyczną.

    OdpowiedzUsuń
  8. wygladasz bardzo kobieco :)
    czy ten sweter to nowy nabytek? pisałaś coś, że potrzebujesz sweter, którum chcesz sie owinąć. spotkania zazdroszę. wygladasz bardzo fajnie, szczególnie zakolanówki z sandałami :) Sesja ze spotkań bloggerek to super pomysł
    aga.p

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo udane przeniesienie letnich butów w jesienne zestawy. I do tego idealne zgranie zakolanówek z płaszczowym swetrem. Jestem pod na prawdę dużym wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aga, sweter jest nowy, ale to jeszcze nie to, o czym pisalam. Tamten jest taki asymetryczmny, niezapinany. Moze keidys sie uda:-). Ale ten bardzo lubie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chic chic chic! Got your email lovely!

    OdpowiedzUsuń
  12. loooove that pic with your cat, SO ADORABLE!! now we all learnt something! always always carry a camera! :D

    OdpowiedzUsuń