Przepraszam za długi brak aktualizacji, ale choróbsko robi swoje, kaszel i ból gardła raczej demobilizują sesyjnie. Zdjęcia zostały zrobione w Niedzielę Wielkanocną, wiadomo, jaka bura była wtedy pogoda, buu. A kilka dni wcześniej było słonecznie i pięknie. Po raz pierwszy miałam na sobie srebrno-szarą bombkę z Trolla. Zwykle nawet nie wchodzę do tego sklepu, ale postanowiłam kiedyś zajrzeć i znalazłam tam dokładnie to, czego szukałam bezskutecznie w innych sklepach, czyli właśnie bombkę z fałdami wszytymi w plisę. Potem upolowałam tam jeszcze taką samą bombkę, tylko czarną, i spódnicę dżinsową z zamkiem z przodu. Dobrze, że się tam jednak wybrałam:)
Oficjalną premierę miały również szafirowe botki, które z racji wyglądu ochrzciłam ciżemkami:).
Bransoletka jest z Afganistanu, bardzo ją lubię. I tak, jak widać na zdjęciu, mieszam srebro ze złotem;-). Przez wiele lat tego nie robiłam, nosiłam albo jedno, albo drugie, ale co tam. Wolę srebrne naszyjniki i bransoletki, a skoro obrączkę i pierścionek zaręczynowy mam złote, i do tego nigdy ich nie zdejmuję, nie mam wyjścia, muszę mieszać:).
Z innej beczki, już za równy miesiąc to: www.antigua-barbuda.org :)
Nie mogę się już doczekać, zaczynam robić listę rzeczy, które trzeba jeszcze kupić przed wakacjami. Ech, plaża z białym piaskiem... Rozmarzyłam się.
piątek, 17 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)